Nie tylko podwyżki dla nauczycieli są potrzebne, ale konieczne jest zaoranie całego systemu edukacji. Powrót do 8 klas nic nie zmienił. W każdym razie, nic nie poprawił. Perspektywa wrzucenia mojego dziecka do tego ustrójstwa za kilka lat mnie przeraża. Archaiczny system stawiający na przeciętność, kucie, zadania domowe, testy wiedzy i realizację programu za wszelką cenę jest zły. Uczeń i nauczyciel są przez ten system zasysani, miażdżeni, przeżuci i wysrani. Szkoła jest ważna, bo jestem rodzicem, dlatego cieszę się, że Polacy tak zaangażowali się w tą sprawę.

Wiecie co jest jeszcze podobno ważne dla Polaków? Czego sobie życzą na urodziny, przy wigilijnym stole? Na co wydają większość renty i emerytury? O co się modlą? Podobno zdrowie. Ale ciężko mi w to uwierzyć.

Bo patrzę, jak grzecznie czekają w kilku miesięcznych kolejkach do specjalisty, na badania, zabieg, często ze wskazaniem „cito”. Patrzę, jak nikogo nie rusza horror SORu, śmierć pacjentów, albo lekarzy na dyżurze. Brak pieniędzy i przepracowanie w służbie zdrowia zabijają Polaków. To realne zagrożenie dla Twojego życia, życia Twoich bliskich, Twoich dzieci. To mnie przeraża najbardziej w tym kraju. Nie czuję się tu bezpiecznie.

Polacy potrafią walczyć i jednoczyć się, żeby coś osiągnąć. Ale widocznie zdrowie nie jest dla nich najważniejsze. Wolą chorować i umierać jak męczennicy. Mam tylko nadzieję, że po walce o nauczycieli Polacy będą umieli wykorzystać cały ten zapał w walce o własne zdrowie i życie.