
Jedna firma wypuszcza maść przeciwbólową z DMSO. Napiszę o tym kiedyś, pomyślałem. Ale trochę później zrobiło się głośno, ponieważ pewna kobieta zmarła w Poznaniu po wizycie w gabinecie MEDYCYNY naturalnej. W jej organizmie wykryto właśnie nieszczęsny dimetylosulfotlenek. Wtedy dopiero dowiedziałem się, że ludzie smarują się, piją lub, o kur*a, wstrzykują sobie DMSO, o dużym stężeniu. Spadłem z krzesła.
Nie lubię pracować z DMSO. Jest lepki, gęsty, rozpuszcza wszystko. Muszę uważać, bo mój związek, zsyntetyzowany pierwszy raz w historii, o nieznanej toksyczności, rozpuszczony w DMSO, w razie dostania się na skórę może momentalnie przeniknąć do organizmu. Wolałbym nie skończyć jak Frankenstein – zabity przez swój własny twór.
DMSO ułatwia
przenikanie wielu substancji, ale ma też działanie przeciwbólowe i
przeciwzapalne. Dlatego rozumiem jego obecność w maści. Chociaż chyba
nie odważyłbym się nią smarować. DMSO stosujemy w laboratorium do
badania działania przeciwnowotworowego i przeciwbakteryjnego na
komórkach. Pozwala on rozpuścić w wodzie zazwyczaj nierozpuszczalny
związek i ułatwia jego przenikanie do komórek. Trik polega na tym, że
trzeba uważać, bo jeśli przekroczymy stężenie 2-3% DMSO w próbie, to
zacznie on zabijać komórki zanim zrobi to mój związek.
Wiele badań
mówi, że ten związek może mieć działanie przeciwnowotworowe i wiele
innych. Może leczy artretyzm i raka. Może jest nawet dobry na wszystkie
możliwe choroby. Rozumiem, że kiedy ktoś jest chory, to spróbuje
wszystkiego. Może stąd wzięła się jego popularność u leczących
alternatywnie.
Zanim zdecydujesz się na jakąś „””terapię”””:
❗o niepotwierdzonej skuteczności,
❗bez ustalonego protokołu dawkowania,
❗bez określonych przeciwwskazań,
❗w miejscu, które nie jest gabinetem lekarza albo szpitalem,
❗mając jedynie obietnice, że metoda jest sprawdzona/skuteczna/bezpieczna/naturalna,
Przemyśl to!
Jeszcze nie wiadomo, czy ta pani – matka 8-miesięcznych bliźniaków dała sobie wstrzyknąć DMSO i dlatego zmarła. Pewne jest to, że raczej nie wiedziała, co robi. Że poruszała się na granicy znanej wiedzy i szarlataństwa, że tak naprawdę jest nieświadomie królikiem doświadczalnym.
Metody uznane przez medycynę nie są zawsze skuteczne/bezpieczne/naturalne, ale są sprawdzone. DMSO, to związek chemiczny, rozpuszczalnik. Występuje w naturze, ale naturalny nie jest, bo powstaje podczas PRZEMYSŁOWEJ produkcji papieru. Stosowany jest w badaniach i przemyśle. Ma duży potencjał ale nie jest lekiem, póki co.